Jak doczyścić dywan?

yba jednak są. Bo weź się wśród tych wszystkich środków do czyszczenia tego i owego odnajdź. Osobny płyn do blatu, osobny do kuchennych frontów, osobny do czyszczenia lodówki, osobny do kuchenki, osobny do piekarnika... A jeszcze

Jak doczyścić dywan? pranie dywanów wrocław

I weź to ogarnij... i jeszcze posprzątaj

W sumie to tak się zastanawiam, czy są jakieś kwalifikacje potrzebne do sprzątania. I po swoich doświadczeniach dochodzę do wniosku, że chyba jednak są. Bo weź się wśród tych wszystkich środków do czyszczenia tego i owego odnajdź. Osobny płyn do blatu, osobny do kuchennych frontów, osobny do czyszczenia lodówki, osobny do kuchenki, osobny do piekarnika... A jeszcze nie wyszliśmy z kuchni! Półka z detergentami powinna chyba wyglądać jak kobieca szafa. Do tego mopy i szczotki - plaski do paneli, parowy do płytek, czy cholera wie co jeszcze. A do drewna to już w ogóle... Dobrze, że chociaż nie ma płynu spejclanego do dębowego parkietu, specjalnego do bukowego, i jeszcze innego do drewna egzotycznego. Chociaż, możliwe że jednak takie produkty są. No i sami widzicie - tu naprawdę trzeba posiadać duuużo wiedzy i mieć spore doświadczenie. Ja nie ogarniam. Dzwonię po pomoc. Domową.


Mycie podłogi na korytarzu

Domowe korytarze są takimi miejscami, które praktycznie cały czas wymagają sprzątania. Dzieje się tak dlatego, że po takich korytarzach chodzą domownicy i goście o różnych porach roku zanim zdążą ściągnąć buty. Jednocześnie korytarz jest pierwszym miejscem, jakie staje się widoczne po wejściu do domu, dlatego gospodyniom zależy na tym, aby był on czysty i zadbany. Starają się, więc często ścierać kurze osadzające się na domowych korytarzach, a także zmywać podłogę. W zależności od rodzaju podłogi myją ją środkami do paneli lub środkami do czyszczenia płytek. Zdarza się, że domowy korytarz jest zmywany po kilka razy w tygodniu. Dzięki temu po wejściu do domu można zobaczyć porządek i poczuć bardzo przyjemny zapach.


O sprzątaniu w upały

Sprzątanie w upały... uch, męka. Na takie poświęcenie to zdolne są chyba tylko pedantki. Lub pedanci. Ja to się staram ograniczać aktywność do minimum, dlatego nie gotuję. To znaczy - nie używam piekarnika, ani płyty. Przygotowuję sałatki, chłodniki z surowych warzyw i chodzę do restauracji - a co. I lody jeszcze. Dla ochłody, to wiadomo. Wolę nawet nie myśleć o wycieraniu tłuszczu z indukcyjnej płyty, o szorowaniu piekarnika, myciu podłogi, itd. NIe-e. To zostawmy sprzątającym masochistom lub maniakom. Cóż, pewnych pasji nigdy nie zrozumiem. Może to i lepiej.